I R R E G U L A R

     ********         ***         ********          ***          *******
     **    **        ** **              **         ** **        **     **
     **    **       **   **             **        **   **       **
     ********      *********            **       *********      **
     **           **       **           **      **       **     **
     **          **         **          **     **         **    **     **
     **         **           **         **    **           **    *******
                                  **   **
                                    ***
      Polish       American        Jewish            And       Chauvinistic

                        Bilingual Bimonthly Bipartisan (23)

               The only cultural exchange on this godforsaken list!!!!
                Brought to you FREE exclusively by

              +++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
              +  Editorial Staff:                                       +
              +          Percentage may vary by specimen                +
              + ------------------------------------------------------- +
              +  Among others:                                          +
              +  Red. Bezczelny                                         +
              +  (Editor-in-Grief)            Dh Adach Smiarowski       +
              +  Red. Podzielna                                         +
              +  (Gemma Editor)               Dr Aniela Swirko          +
              +  Kierowca                                               +
              +  (Pro Motor)                  Mgr Tomasz Migdal S.      +
              +  War Correspondent                                      +
              +  (Warszawa)                        Kazek Duperas        +
              +++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++


                           "A swiecza na stolie goriela,
                            swiecza goriela."

                                      Boria P.


                    - - - - - - - - - - - - - - - - - -
          
          
          PRAWA SZLAKU (wersja pozniejsza)
          
          Prawo Komplikacji Cywilizacji
          (kolejny przypadek Prawa Oczywistej Harmonii)
          
          Miara cywilizacji jest odleglosc priorytetow od czlowieka.
          Odleglosc ta jest wprost proporcjonalna do zdolnosci samozniszczenia.
          Stosunek cywilizacji do samozniszczenia pozostaje staly.
          
          
          
          KRONIKA POLITYCZNA
          
          Sama partia nie wystarczy do dogranej.
          
          
                    - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
          
          
          LACINA NA CODZIEN
          
          Omnia mea me cum sherry.
          
          
          Z KSIEGI POPRAWIONYCH PRZYSLOW POLSKICH
          
          
            Na pochyle drzewo nawet Salomon nie naleje.
          
            Kto rano wstaje ten leje jak wol do karety.
          
          
                    - - - - - - - - - -
          KACIK FRASZEK
          
          
                       Morska
          
             Ja sie do morza nie pale,
             Nie kusza mnie morskie fale.
             Morze sie moze zapalic ...
             Lepiej se w domu zapale!
          
          
          
                     O wyzszosci laptopa:
          
                     Mozna to wziac do klopa.
          
          
          
          POLITICAL ERUPTIONS
          
          WASHINGTON (UPA). According to The State of the Onion, the bozone
                            coming is imminent.
          
          
          
                      - - - - - - - - - -
          
                       Glos wzdychajacego na metropolii
          
          
          "O, rus!"
          Publius Vergilius M.
          
          
               Jedzcie dziewczyny na wies,
               Czniajcie rachunki, kolejki,
               Na wsi jest noc czerwcowa,
               Chrabaszcze i maciejki.
          
               Pachnace stogi siana
               I kumkajace stawy,
               Zsiadle mleko od rana
               I w remizie zabawy.
          
                 Jedzcie dziewczyny na wies,
                 Rzuccie wszystko od razu.
                 Nie zatrzymujcie sie nawet
                 W Kutnie ani w Sieradzu.
          
                 Nie zwalniajcie na chwile
                 W Rawie ani Leczycy,
                 Tym wiecej w zyciu zycia,
                 Im dalej od stolicy.
          
               Jedzcie dziewczyny na wies,
               Tam wszystko pachnie po prostu,
               Motyl sie buja w trawie
               Bez koniunktury wzrostu,
          
               Bez ekonomii nudy
               Dojrzewaja maliny,
               Z dala od kin, teatrow
               Slodko pachna jasminy.
          
                 Jedzcie dziewczyny na wies,
                 Wezcie wiadra cynowe.
                 Gdy sie zaczyna od nowa,
                 Trzeba miec rzeczy nowe.
          
                 Zostancie na wsi, wytrwajcie.
                 Odwagi w rzetelnym trudzie!
                 Chcac nie chcac my dolaczymy.
                 I zyc bedziemy jak ludzie.
          
          
          ----
          
          INTERNATIONAL CULTURAL EXCHANGE
          
          Proponents of Extended Democracy offer campaign bumper stickers
          "Walesa - Quayle 2000".
          
          
          -----------------------------------------------
          
          KRONIKA TOWARZYSKA
          
          His Master's Invoice calls for credit checkup.
          
          
          
          
          *******************************************************************
          
                                KABANET "BZDETY NA NETY"
                      ma zaszczyc/przedstawic/niepotrzebne skreslic
          
                                   poemat sceniczny
          
                                          p.t.
          
                                   Pro Publico Bono
          
          
              Didaskalia: jak nizej
              Dramatis personae: niewykluczone
          
                            * * *
          
             Dlugo szukano Pluta; on w krzaku pokrzywy,
             Zarywszy sie gleboko, lezal jak niezywy.
          
          
             Gerwazy, gniewnie sapiac, przemierzal komnaty,
             Sprawdzil kurnik, w lamusie poprzewracal graty,
             Na koniec zajrzal w chaszcze, ktore przy stodole
             Rosly dziko. Tam wlasnie, przy kieratu kole
             Siedzial major. Odlozyl na bok pendant i szablisko,
             Mundur zrzucil, zzul buty. Na to widowisko
             Trafil Klucznik. Zakrzyknal: "Tus mi, moj majorku!
             Gotowys na zabawe? Prosiemy do dworku.
             Po co w krzakach sie chowac? My wszyscy ciekawi,
             Czym pan major nas teraz bedzie chcial zabawic.
             A jesli zaproszenie zwyklego Klucznika
             Zbyt prostackie, to wezwe w sukurs Scyzoryka!"
          
                 Tu Gerwazy Plutowi zajrzal w oczy z bliska
                 I blysnal mu nad uchem zelazem szabliska.
          
             Plut, zrazu wystraszony, wnet sie uspokoil
             I rzekl do Gerwazego: "Cozem to nabroil,
             Ze wasc na mnie nastajesz, choc dawno po bitwie?
             Wszakes szlachcic, a zwyczaj jest stary na Litwie
             Do szlachcica post bellum rankoru nie nosic.
             Jam tez szlachcic. Spojrz na mnie. Czy mnie trzeba prosic?"
             Tu major Plut bezczelnie objal Gerwazego
             I poklepal po plecach. Klucznik i bez tego
             Stal ogluply, bo major jakby od niechcenia
             Gadal czysto po polsku i bez udarienia.
          
             Plut tymczasem spod pniakow wyciagnal pas lity,
             Kontusz gredyturowy, zupan zlotem szyty
             I na oczach Klucznika, zanim minal pacierz,
             Stal sie Plut patryjota w narodowej szacie.
             Po czym rzekl: "Moj Gerwazy, czy wasci wiadomo,
             Ze babka moja byla Rebajlo de domo?
             Pozwol przeto, ze mowic bede do cie wujo.
             Dzis, moj wuju, materie nam sie komplikuja.
             Trzeba miec na uwadze, by wszystko czyniono
             Nie dla prywaty, jeno pro publico bono.
             A coz jest najwazniejsze? Wszak przyznasz, mopanku,
             Ze Litwa sie zaczyna i konczy w zascianku.
             Tym nasze serca czuja, mysla nasze glowy,
             To jest publico bono! To byt narodowy!
             Gdys zabral po Stolniku wlosc odziedziczona
             I dolaczyl trzy wloki ..."
                                        "Pro publico bono"
             Wtracil Klucznik, "przystojniej w Rebajlow zascianku
             Nizli w moskiewskich rekach, majorze mopanku!"
          
                 Zdalo sie Gerwazemu, ze mu major zmyka,
                 Przeto blysnal pro forma ostrzem Scyzoryka.
          
             Plut zas mowil:  "Znam w Litwie wielu pulkownikow,
             Dygnitarzy w guberni, rejentow bez liku,
             Znam tez dwoch jeneralow. Gdy przyjdzie potrzeba
             Wszyscy oni Polacy, bo sluza dla chleba.
             Mozna szlachta co glos ma silny w kazdym sejmie
             I krzesla nieposlednie w senacie obejmie.
             Dla Rebajlow miec dobrze w sejmie poplecznikow
             Gdyby grod windykowal schede po Stolniku."
          
             "Mopanku - odparl Klucznik - zapomniales wasze,
             Ze Moskala dzis bija cesarskie palasze.
             Emigracja, Legiony, braterskie przymierze,
             Oni rzadza."
                          "Coz z tego? Tylko na papierze.
             Chocby brzuchem do gory swiat nam obrocilo,
             To na Litwie, moj wuju, bedzie tak, jak bylo.
             Nowe rzady? Tym lepiej, nie odejde z niczem,
             Wszak mej stryjny kuzynka jest za Kniaziewiczem.
             Fiszerowi do Francji slalem inwentarza,
             A Dabrowski w kieszeni jest u Arendarza,
             Ktory ongis ode mnie dwie karczmy dzierzawil.
             Wiec gdyby czasem w Sejmie kto sprawe postawil
             I zamierzal lustrowac tych obywateli,
             Co, jak wiesz, pod Moskalem niedole cierpieli,
             Badz urzedy im zabrac czy Sejm odmoskalac,
             Zawsze ktos krzyknie: Wara! Gniazda nam nie kalac!"
          
                 Tu major Klucznikowi zazrzyl w oczu glebie,
                 Wyciagnal wykalaczke i podlubal w zebie.
          
             Zadumal sie Gerwazy, a major tymczasem,
             Rzekl: "Ciao!", zabral szpade i zniknal pod lasem,
             Gdzie z gaszczow jeszcze machnal reka wyciagniona
             I mrugajac powtorzyl: "Pro publico bono."
          
             Wiecej nie bylo mowy o Plucie majorze,
             Nazajutrz go daremnie szukano we dworze.
             Co sie z nim stalo, roznie powiadano o tem,
             Lecz nikt pewnie nie wiedzial ni wtenczas, ni potem.
             Daremnie pytaniami Klucznika dreczono;
             Nic nie wyrzekl procz tych slow: "Pro publico bono."
          
                           * * *
          
          QUESTIONS TO THE RESIDENT EXPERT
          
          Q: Antropologiczna Redakcjo! Po czym sie ludzie poznaja?
          
          A: Zalezy. Francuz poznaje Francuza po zonie, Rosjanin Rosjanina
             po medalach, Amerykanin Amerykanina po samochodzie, Polak Polaka
             po fakcie.
          
          
               WASZYNGTONSKIE NOCE (cykl melodyczny)
          
                       Przechadzka Op. 9
                   Andante capricio con pizza
          
                  O mores! Swia,t aromat ogarnia stolice.
                  Pasterze tradycyjnie zra przy zlobach pizze.


                  *************************************************
                  *       Attention Passengers!                   *
                  *       No baggage - no claim!                  *
                  *       Numer zamknieto z redakcja  12/23/92    *
                  *       Kopyrajt na wynos                       *
                  *       Dostepek do numerow uzywanych:          *
                  *       anonymous ftp to tirana.berkeley.edu    *
                  *       (128.32.123.30)                         *
                  *       dir:  pub/VARIA/polish/dir_pajac        *
                  *************************************************